wtorek, 12 kwietnia 2016

ROZDZIAŁ 08:

-Podeszłam do nich i była tam! Może telefon też jest? Sprawdziłam i... Nie ma go. No ale przynajmniej mam żyletkę. Podeszłam do łóżka i usiadłam na nim. Przez chwilę siedziałam na łóżku i patrzyłam się na żyletkę, ale po chwili zrobiłam jedną dosyć głęboką kreskę. Ała. Jeszcze nigdy tak głębokiej nie zrobiłam. Potem druga, trzecia, czwarta i piąta. Złamałam żyletkę i połowę schowałam do stanika. Znaczy do tego co po nim zostało. Przecięłam kawałek materiału i tam ją schowałam. A drugą połowę w materac łóżka. Ledwo przez zawroty głowy doszłam do łóżka. Leżałam tak chwilę, już ledwo kontaktując, kiedy do pokoju znów wszedł ON. Spojrzałam na niego i ostatnie co słyszałam to:
-Kurwa idiotko co Ty zrobiłaś- I zasnęłam.

~Perspektywa Justina~

Wszedłem do niej, żeby jej nieco wytłumaczyć, ale to co tam zastałem... Zamarłem. Kurwa Ona nie może umrzeć. Nie po to ją śledziliśmy ponad dwa miesiące.
-Max chodź tu szybko!-krzyknąłem w jego stronę. On jako jedyny zna się na tym. Przybiegł do mnie, ale kiedy ją taką zobaczył odbiegł. Wrócił po chwili ze swoją apteczką. Ona była ogromna. Podbiegł do Vicky i zaczął oparzyć jej rany. Po dziesięciu czy piętnastu minutach miała już zaszyte rany i zabandażowane. Wkurwiłem się nie na żarty.
-Za ile się obudzi?
-Tego nie jestem pewien, ale wiem że straciła dosyć sporo krwi. 
-Ale czym ona się pocięła?
-Żyletką.
-Ale skąd ją miała?
-Nie wiem stary. Nie wiem..-powiedział i odszedł. Wszedłem do pokoju i zacząłem go przeszukiwać, ale nic nie znalazłem. Skąd ona to kurwa miała? Może gdyby nie to że chodziliśmy tutaj i rozmazaliśmy krew, to bym coś znalazł, ale tu nic nie widzę. Wziąłem się za sprzątanie. Sprzątałem najpierw jej ciuchy, ale przy podnoszeniu stanika się zraniłem. Rozerwałem go i znalazłem, ale tylko połówkę żyletki. No to teraz już wiem skąd ją miała, ale tylko pół? Nie wiem może po prostu jej się rozwaliła i druga połówka wyleciała przy porwaniu. No nie ważne, najważniejsze że znalazłem ją. Umyłem podłogę i wyszedłem z pokoju.

~Perspektywa Vicky~

-Tato no proszę, tylko na chwilę?
-Ale po co?
-No bo ostatnio widziałam na wystawie taką fajną sukienkę. No chodź do tej galerii. Proszę, proszę, proszę.
-Jesteś głupią idiotką.
-Ale za to mnie kochasz. Tato uważaj-Krzyknęłam przerażona, kiedy zobaczyłam ciężarówkę jadącą prosto na nas. Tata skręcił tak że wjechała w niego....

Obudziłam się zalana potem i ze łzami w oczach. Spojrzałam na siebie i byłam przebrana. Na sobie miałam za duże dresy i też za dużą koszulkę.. Kurwa on mnie przebrał...

~Perspektywa Justina~
Tydzień później..

Wstałem z sofy i poszedłem na górę. Od tygodnia chodzę tam codziennie, żeby zobaczyć czy się obudziła. Muszę jej dać nauczkę że nie ze mną te numery. Kiedy wszedłem do pokoju siedziała na łóżku i patrzyła się na bandaż na swojej ręce.
-O widzę że księżniczka się obudziła...


****************************************************************************************
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz