-Vicky wstawaj, spóźnisz się do szkoły.- usłyszałam mamę. Wstałam, wzięłam szare spodnie, białą koszulkę i tego samego koloru bluzę i weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i się ubrałam.wysuszyłam szybko włosy i zrobiłam lekki makijaż, składający się z tuszu, pudru i błyszczyka. to wszystko zajęło mi 20 minut. Wyszłam z łazienki bo Monic (moja siostra ) się już dobijała.
Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie płatki z mlekiem.Moje ulubione śniadanie.
-Vic spóźnisz się do szkoły jak się nie pośpieszysz.-Powiedziała mama.
-Okay. Już idę po torbę i wychodzę.-Tak jak powiedziałam, tak zrobiłam, tylko przed wyjściem założyłam moje stare adidasy.
Siedziałam na biologii i gadałam z Ashley-moją koleżanką. Nauczycielka jak zwykle na zapleczu i ma wszystko w dupie. Gadałam z Ash, kiedy rozdzwonił się mój telefon.
-O nasza kochana Vicky ma telefon. No pokaż tego grata.-powiedział David chłopak, który z jakiegoś powodu nie daje mi spokoju. Wyciągnęłam najnowszy model iPhone'a, którego dostałam od chrzestnego niedawno, a mu kopara opadła. Dosłownie.Odebrałam w końcu ten telefon.
-Halo?
-Dzień dobry. Czy rozmawiam z Victorią Moore?
-Zależy kto pyta, bo byle jakiemu frajerowi nie podam swoich danych i...
-Jak zwykle chamska-Dodała Ash i się zaśmiała.
-Przepraszam, ale nie jestem byle jakim frajerem, tylko Paul Higgins.
-Kto?
-Ach manager muzyczny.
-Taa bo Ci uwierzę.
-To wyjrzyj przez okno, ja Cię doskonale widzę więc ty mnie też powinnaś zobaczyć. Stoję pod TWOJĄ szkołą z pięcioma debilami, którzy nie umieją się zachować... Bo mieliście słyszeć!To jak wyjdziesz na chwilę i porozmawiamy?
-Poczekaj chwilę.-powiedziałam i się rozłączyłam.
-Ash jakiś debil właśnie do mnie zadzwonił i podał się a jakiegoś Huggins'a
-Jak już to Higgins'a i to nie debil, tylko naprawdę On.
-Okay. Poczekaj chwilę bo coś ode mnie chce. zaraz wracam.-powiedziałam i wzięłam torbę i chciałam wyjść, ale odezwał się Mike-przyjaciel Davida.
-A gdzie ta idiotka idzie?
-A Ciebie frajerze to gówno obchodzi. I nie mów do mnie idiotka, bo tak Ci mordę obiję że Cię własna matka nie pozna.-powiedziałam.
-Taa już się boję.
-Lepiej uważaj. Już nie raz ją widzieliśmy w akcji i naprawdę Cię matka nie pozna.-powiedział ta część klasy, z którą się nie trzymam, co mnie zdziwiło.
-Vic miałaś gdzieś iść.-przypomniała mi Ash.Wyszłam z klasy, a potem ze szkoły i podeszłam do tych pacanów.
-Czego chcieliście?
-Jestem managerem tej piątki debili..
-Słyszeliśmy. Znowu..
-Bo mieliście słyszeć. Znowu... więc to jest Zayn, Louis, Niall, Harry i Liam, One Direction, a ja jak już mówiłem jestem Paul. Chciałem Ci zaproponować żebyś z nimi zaśpiewała.Słyszeliśmy jak śpiewasz na YT i nieźle Ci to idzie.-Ale jak? przecież to nie możliwe żeby wiedzieli że to ja. Przecież zawsze mam wyłączoną kamerkę jak nagrywam... Spojrzałam się za siebie i zobaczyłam że we wszystkich oknach prowadzących na mnie stoją zarówno ucznie jak i nauczyciele. Wzięłam z torby kartkę i czarnym mazakiem napisałam
''Nie macie czasem lekcji?''
i pokazałam w ich stronę. Od razu wszyscy zajęli się lekcją a ja na kartce namazałam
''Godzina 16:30. Kawiarnia koło kina. Tam pogadamy o wszystkim, a teraz udajemy"
-Nie, musiałeś mnie z kimś pomylić.-powiedziałam podając mu kartkę i weszłam do szkoły. Za 5 minut miał zadzwonić dzwonek, więc nie szłam już do klasy, tylko w moje szkolne miejsce, o którym wie tylko Ash i Weronica. Moje dwie koleżanki, z którymi się trzymam w szkole.
_________________________________________________________________________________
Monic Moore
19 lat
"Naucz się doceniać to, co masz,
inaczej los zmusi Cie do doceniania tego, co miałeś"
Ashley Benson
17 lat
"Wiek to tylko liczba.
dojrzałość jest wyborem"
Weronica Burn
17 lat
"Żyj własnymi snami,
nigdy się nie budź"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz